Są ich miliony. W Chinach elektryczne rowery śmiało konkurują z samochodami i transportem publicznym. Dobrze to, czy źle?
Pekin ma problem. Ponad 4 mln samochodów dusi mieszkańców warstwą smogu. Tymczasem do łask wracają rowery. Nowocześniejsze, godne aspiracji bogacących się drobnych chińskich ciułaczy. Takie z napędem elektrycznym.
Co to za bicykle?
W Pekinie są wszędzie – kierowcy hałaśliwych elektrorowerów nie potrzebują ani prawa jazdy ani tablicy rejestracyjnej. Rowerzyści, ci prawdziwi, skarżą się, że niegdyś spokojne ścieżki rowerowe zostały zaanektowane przez nieodpowiedzialnych, motorowerowych piratów. W grudniu władze próbowały ograniczyć prędkość do 20 km i wprowadzić jakąś formę prawa jazdy (a może karty rowerowej?). Plan spalił na panewce, z uwagi na silny opór ze strony opinii publicznej oraz przemysłu.
echnikalia? Baterie niektórych elektrorowerów wystarczają na pokonanie do 50 km (bez pedałowania) z prędkością max 35km/h. Ładują się w zwykłym gniazdku. Większość ma pedały, z wyjątkiem tych dużych, skuteropodobnych.
Więcej:
http://www.wirtualny-rower.pl/?p=1629
Masz pytania dotyczące importu z Chin do Polski? Możemy Ci pomóc!
Nasz specjalista skontaktuje się z Tobą i udzieli wszystkich potrzebnych informacji.
W trakcie niezobowiązującej rozmowy telefonicznej możesz dowiedzieć się:
Wypełnij formularz, a skontaktujemy się z Tobą w ciągu maksymalnie 24h.