To jak radzą sobie Chiny, każdy widzi. Polityka „go global" okazała się wielkim sukcesem, a chińskie firmy z powodzeniem otwierają swoje oddziały w innych krajach, również w Polsce. A może zwłaszcza? Jesteśmy idealnym partnerem z przyczyn zarówno geopolitycznych jak i ekonomicznych, a dodatkowo zawsze mieliśmy przyjazne stosunki z Państwem Środka.

W 2011 roku wymiana handlowa pomiędzy Polską a Chinami wyniosła prawie 13 mld dol., z czego my eksportowaliśmy tam 2,05 mld dol, a importowaliśmy towary na kwotę 10,94 mld dol. To wzrost obrotów o 16,6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Idąc za ciosem rok temu Ministerstwo Gospodarki ogłosiło plan strategii „Go China", której celem jest promocja 15 polskich branż w zakresie eksportu i pozyskiwanie inwestycji. Zatem współpraca coraz bardziej się zacieśnia, więc może jest to idealny czas by zacząć uczyć się chińskiego.

 Nauka języka chińskiego na pewno do łatwych nie należy, choć okazuje się, że my Polacy mamy lepiej niż inni – Jeśli chodzi o głoski to fonetyka chińska jest bardzo podobna jak ta w języku polskim. Oni też szeleszczą „sz", „cz", „dz", „dź", dlatego na starcie mamy dobrze pod tym względem. Tak czy inaczej język chiński to język tonalny. Są cztery tony, dlatego musimy nauczyć się operować naszym głosem, „potańczyć" nim trochę, to w górę, to w dół – mówi Iwona Plotzke i dodaje – Problem jest taki, że jeśli pomylimy te tony, to możemy całkowicie zmienić znaczenie i mogą nas nie zrozumieć albo zrozumieć opacznie.

Więcej:
http://biznes.onet.pl/pracownika-z-chinskim-zatrudnie-od-zaraz,18490,5563445,1,news-detal