– Zmieńcie się i nie narzucajcie nam przyjaciół ani spotkań – tak Lech Wałęsa zwrócił się w Paryżu do władz chińskich, odpowiadając na ich gniewną reakcję po niedawnym spotkaniu prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego z Dalajlamą w Gdańsku.

Wałęsa jest uczestnikiem otwartego dziś w paryskim ratuszu trzydniowego szczytu laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, poświęconego obronie praw człowieka.

W przerwie spotkania Wałęsa powiedział polskim dziennikarzom, że spotykając się w Gdańsku z duchowym przywódcą Tybetańczyków Dalajlamą XIV, prezydent "Sarkozy zachował się naprawdę po dżentelmeńsku".

Były polski prezydent uważa, że trzeba wesprzeć francuskiego szefa państwa w jego konflikcie z Chinami.
– Jeśli Francja będzie miała ze strony Chin jakieś kłopoty, np. bojkot handlowy, to cały świat powinien jej pomóc – powiedział były polski prezydent.

Zaznaczył jednak, że "Chiny są potrzebne światu do globalizacji, nie można jej zrobić bez nich". "A Chiny mają inne niż my miary praw człowieka, pracowniczych i innych. Trzeba upodobnić te przepisy" – dodał.

Zdaniem Wałęsy należy zmieniać Chiny na drodze pokojowej. – Jak nie zmienimy Chin i siebie, to czeka nas konfrontacja, a ja chcę jej uniknąć – powiedział. Jak podkreślił, "Dalajlama przez walkę o prawa człowieka upodabnia Chiny do reszty świata i z tego powodu jest tak ważny".

Jak donosi money.pl, do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Pekinie został wezwany  Ambasador Polski w Chinach. Rzecznik polskiego MSZ Piotr Paszkowski potwierdził, że ma to związek z niezadowoleniem Chin z powodu spotkania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Dalajlamą.

Więcej:

http://wiadomosci.onet.pl/1879170,12,walesa_broni_polski_przed_wladzami_chin,item.html

http://news.money.pl/artykul/chiny;zle;na;nas;za;dalajlame,150,0,407958.html?p=md

Zobacz także:

Francja zapłaci "wysoką cenę" za spotkanie Sarkozy-Dalajlama  

Chińscy internauci chcą bojkotu Francji

Chiny ws. wizyty Sarkozy’ego w Polsce