Ostatnie miesiące przyniosły znaczące zmiany w globalnym transporcie towarów. Wprowadzone przez Rosję sankcje, wysokie ceny paliw a także rozpad największego armatorskiego sojuszu sprawiają, że przed importerami stoi szereg wyzwań w planowaniu dostaw towarów. Największym przeciwnikiem importera w tym momencie jest czas – drastyczne opóźnienia mogą znacząco wpłynąć na łańcuch dostaw.
Na co uważać? Jak przygotować się do transportu? Jaką formę transportu wybrać?
2025 rok to przede wszystkim rozpad armatorskiego sojuszu 2M, w ramach którego MSC i Maersk realizowały współpracę w obszarze morskiego przewozu towarów. Rozwiązanie aliansu oznacza dla importerów brak bezpośrednich połączeń z Chin do Polski w ofercie tych dwóch armatorów. Maersk, nawiązując współpracę z Hapag Lloyd, ogłosił, że od tego roku frachty na linii Chiny-Europa realizowane będą do zachodnioeuropejskich portów, takich jak Bremerhaven czy Wilhelmshaven. Tam będą odbywać się przeładunki towarów, które w dalszą trasę na Bałtyk wyruszą na mniejszych statkach tzw. feederach. Wydłuży to czas frachtu nawet o dwa tygodnie.
Dlatego już teraz warto skorzystać z innych serwisów, takich jak np. OA (Ocean Alliance), które są bardziej stabilne i wciąż oferują bezpośrednie połączenia z portami bałtyckimi. OOCL, CMA czy EMC realizują kursy bezpośrednio do Gdańska, między innymi z Ningbo, Qingdao i Szanghaju.
Sytuacja w Kanale Sueskim pozostaje bez zmian. Konflikt na Morzu Czerwonym trwa, armatorzy nie podejmują ryzyka skrócenia trasy przez Kanał Sueski, a co za tym idzie – statki zmuszone są opływać Afrykę, co sprawia, że transit time wydłuża się o kolejne dwa tygodnie.
Pozytywna wiadomość to otwarcie nowego terminalu T3 Baltic Hub w Gdańsku. Nowe cztery suwnice STS, które przeszły już wszystkie testy i etap przygotowań, są gotowe do pracy. W marcu terminal zyska kolejne suwnice, które płyną już do Gdańska. Oznacza to zwiększoną przepustowość portu, który będzie obsługiwany przez 20 nowoczesnych dźwigów i 20 suwnic automatycznych.
Od listopada ubiegłego roku obowiązują restrykcyjne sankcje na towary w transporcie kolejowym. Rosja, przez którą przebiega znaczna część trasy kolejowej z Chin do Polski, nałożyła sankcje na obszerną grupę towarów, co spowodowało zatrzymanie tysięcy kontenerów do rewizji, a importerów obciążyło kosztami zwolnienia towaru do dalszego transportu. Opóźnienia sięgające wielu tygodni spowodowane są faktem, że nawet jeśli importer nie przewozi towaru podlegającego pod sankcje, ale w wagonie znajdują się towary sankcyjne innej firmy, celnicy wypinają cały wagon i poddają go rewizji. W szczytowym momencie na terminu w Smoleńsku na rewizję oczekiwało ponad 2000 kontenerów. Strata czasu, pieniędzy i obawy przed utratą towaru sprawiły, że importerzy w dalszym ciągu rzadko wybierają przewozy kolejowe.
Choć sytuacja powoli się stabilizuje, a ilość kontroli z dnia na dzień maleje, nie wiadomo jak długo potrwają utrudnienia. Niepewność sytuacji geopolitycznej sprawia, że sytuacja na kolei z dnia na dzień może ulec zaostrzeniu i towary będące w transporcie znów trafią na bocznicę kolejową do rewizji celnej.
Fracht lotniczy w obliczu wyzwań branży transportowej pozostaje w miarę stabilny. Rozwój branży e-commerce sprawia, że zainteresowanie transportem lotniczym nieustannie rośnie. Oznacza to zarówno zwiększoną ilość połączeń lotniczych, ale i wzrost cen frachtu. Obecna stawka w transporcie towarów z Chin do Polski plasuje się w zakresie od 3 do nawet 10 USD.
Sytuacja w Ukrainie również wpływa na kształtowanie się cen transportu, ponieważ wpływa ona na wydłużenie tras lotniczych. Dodatkowo sankcje i obostrzenia wpływają na dostępność niektórych lotów i przepustowość lotnisk.
Poważne zakłócenia występują na niemieckich lotniskach, zwłaszcza w Monachium i Frankfurcie. Strajk pracowników odbija się na zmniejszeniu liczby połączeń lotniczych i ograniczeniu przestrzeni ładunkowej na poszczególnych trasach.
Napięta sytuacja w transporcie wymaga od importerów szczególnej uwagi i elastycznego podejścia. Kluczowe jest odpowiednie planowanie produkcji i dostaw, gdyż opóźnienia transportowe mogą narazić importera na braki magazynowe lub zahamowanie łańcucha dostaw. Dotyczy to w szczególności towarów sezonowych, które muszą trafić do klientów na czas. Warto więc przed zleceniem transportu upewnić się jak wygląda sytuacja w branży spedycyjnej, przeanalizować koszty oraz ryzyko i wybrać odpowiedni środek transportu.
Masz pytania dotyczące importu z Chin do Polski? Możemy Ci pomóc!
Nasz specjalista skontaktuje się z Tobą i udzieli wszystkich potrzebnych informacji.
W trakcie niezobowiązującej rozmowy telefonicznej możesz dowiedzieć się:
Wypełnij formularz, a skontaktujemy się z Tobą w ciągu maksymalnie 24h.