Większość importerów z Chin korzysta z transportu drogą morską. Jest to zrozumiałe, gdyż koszty przy frachcie morskim są stosunkowo niewielkie. Jak już informował nasz serwis, rada nadzorcza Morskiego Portu Gdynia postanowiła zainwestować blisko miliard złotych do 2011 roku w rozwój jednego z najważniejszych portów w Polsce. Celem jest, by Gdynia stała się drugim co do wielkości portem kontenerowym na Bałtyku. Port w Gdyni miałby ustępować jedynie portowi w Petersburgu. Inwestycja przewiduje m.in. pogłębienie kanału portowego oraz budowę nowego terminala do przyjmowania promów pasażerskich i towarowych. Prezes spółki liczy, że Gdynia stanie się jednym z głównych portów przeładunkowych dla kontenerów płynących do Hamburga.

Jednak wygląda na to, że już wkrótce pojawi się ciekawa alternatywa dla transportu morskiego z Chin. Przedstawiciele Chin, Mongolii, Rosji, Białorusi, Polski i Niemiec uzgodnili uruchomienie towarowego połączenia kolejowego między Pekinem a Hamburgiem. Pociąg będzie musiał pokonać blisko 9,780 km. W dodatku na tej trasie znajduje się aż 5 przejść granicznych. Jednak przewidywany czas transportu ma wynosić zaledwie 18 dni. To bez porównania krócej niż przy transporcie morskim, który zajmuje średnio 40 dni. Trudno się temu dziwić, w końcu statek płynący z Chin, musi pokonać Ocean Indyjski, co dodaje dodatkowe 10 tys. km do pokonywanej trasy i znacznie ją wydłuża.

W środę 9 stycznia wyruszył pierwszy pokazowy pociąg zawierający elektronikę, obuwie oraz ubrania. Ten pierwszy transport pomoże ocenić potencjalne problemy jakie pociąg może napotkać na tak długiej trasie. Na pewno będzie trzeba uporać się z różną szerokością torów oraz bardzo różniącymi się przepisami celnymi. Aby rzeczywiście udało się dostarczać towar w 18 dni, konieczne będzie wypracowanie wspólnego rozwiązania, które zapobiegnie długim postoją na kolejnych granicach. Zanim uda się pokonać wszystkie potencjalne problemy, minie trochę czasu. Zheng Mingli, prezes China Railway Container Transport, przewiduje, że uruchomienie regularnych połączeń nastąpi dopiero z początkiem 2009 roku.

Organizacją przewozu w Polsce i Niemczech zajmie się niemiecka firma Polzug, której jednym z udziałowców jest PKP Cargo. W Polsce kontenery mają zostać przeładowane w Małaszewicach a następnie przewiezione przez PKP Cargo. Polskie agencje wykazują duże zainteresowanie połączeniem kolejowym z Pekinu do Hamburga. „To połączenie powinno znacznie skrócić czas dostawy towaru. Cena będzie na pewno niższa niż przy transporcie lotniczym. Może to przekonać wiele osób do zainteresowania się importem z Chin. W planach jest podobno wybudowanie specjalnie w tym celu terminala przeładunkowego w Staszowie” mówi Maria Skrzyszowska z agencji celnej Top-Sad.

18 stycznia węgierski operator kolejowy Gysev RT podpisał z chińską firmą kolejową Far East Land Bridge Ltd. porozumienie na wprowadzenie wzdłuż Węgier nowej trasy kolejowej do Europy Zachodniej. Połączenie to ma zacząć działać co prawda dopiero od 2012 roku, ale jest to kolejny znak, że strona chińska poważnie myśli o transporcie dóbr do krajów europejskich koleją. Podpisane porozumienie nie wyznacza trasy w sposób ostateczny, rozważane są jeszcze Słowacja oraz Polska. Końcowa decyzja ma zależeć od szybkości z jaką pociąg będzie pokonywał różne trasy.

Na razie nie mówi się oficjalnie jakie będą koszty transportu towarów koleją z Chin. Wiadomo, że będą one wyższe niż przy transporcie morskim, jednak nie wiadomo jak bardzo. Można się spodziewać, że będą to stawki niższe niż w wypadku transportu lotniczego, co w połączeniu ze stosunkowo krótkim czasem transportu, powinno uczynić z kolei bardzo atrakcyjną alternatywę.

Maciej Pletnia